Skip to main content
European Commission logo print header

Article Category

Wiadomości
Zawartość zarchiwizowana w dniu 2023-03-23

Article available in the following languages:

Wyznaczanie trendów w nauce: kończy się nasz globalny przydział jednostek emisji

Czasopismo »Nature Geoscience« opublikowało studium projektu Global Carbon Project, które wskazuje, że globalne emisje gazów cieplarnianych zmierzają do osiągnięcia w 2014 r. rekordowego poziomu ponad 40 mld ton.

Światowi liderzy spotkali się w miniony wtorek na szczycie klimatycznym ONZ w celu zintensyfikowania działań w odpowiedzi na zmianę klimatu. Spotkanie poprzedziła w niedzielę fala marszów dla klimatu na całym świecie, w których wg szacunków na ulice wyszło 570 000 osób w 161 krajach, domagając się podjęcia akcji. W dniach poprzedzających szczyt, partnerzy projektu Global Carbon Project opublikowali studium, według którego roczne emisje dwutlenku węgla w tym roku wzrosły o 2,5% w stosunku do poziomu z roku 2013, przez co tegoroczny poziom emisji może osiągnąć 40 mld ton. Jest porównywalny z emisją 32 mld ton w 2010 r. Według »The Guardian« konkluzje studium oznaczają, że globalny „budżet jednostek emisji” – a więc wszystko to, co rządy mogą wyemitować bez podnoszenia temperatury o ponad 2 stopnie w stosunku do poziomu preindustrialnego – zostanie prawdopodobnie wyczerpany przez jedno pokolenie, czyli w ciągu najbliższych trzydziestu lat. »The Guardian« cytuje Dave'a Reaya, profesora ds. zarządzania emisjami na Uniwersytecie w Edynburgu, który powiedział: „Gdyby to był wyciąg bankowy, przeczytalibyśmy, że zbliżamy się do limitu kredytu. Spaliliśmy już dwie trzecie naszego globalnego pozwolenia na emisje dwutlenku węgla i uniknięcie niebezpiecznej zmiany klimatu wymaga obecnie dokonania pewnych trudnych wyborów”. Odnotowano „krótkie zahamowanie” we wzroście globalnych emisji w dobie kryzysu bankowego – jak twierdzi »The Guardian« – ale zostało ono „szybko przewyższone przez wzrost zapotrzebowania na paliwa kopalne”. Studium Global Carbon Project wskazuje, że emisje CO2 ze spalania paliw kopalnych i produkcji cementu wzrosły w latach 2012-2013 o 2,3%. Wedle przedstawionych w nim szacunków, opartych na prognozach światowego produktu krajowego brutto i ostatnich zmian w intensywności emisji dwutlenku węgla przez gospodarkę, emisje z tych źródeł wzrosną o przerażające 65% w porównaniu do poziomów z lat 90. XX w. »Scientific American« również odnosi się do studium, wskazując że największymi emitentami w 2013 r. były Chiny, USA, UE i Indie. Dodaje: „Duża część emisji Chin pochodziła z sektorów świadczących usługi na rzecz rozwiniętego świata. Wkład Chin w skumulowany światowy budżet jednostek emisji dwutlenku węgla wyniósł w sumie 11”. Europa była jedynym kluczowym regionem, który odnotował spadek emisji w 2013 r. – według portalu informacyjnego »EurActiv«. Według publikacji „[Europa] wyemitowała do atmosfery 11% mniej zanieczyszczeń niż rok wcześniej, umiarkowanie kompensując w ten sposób wzrost w innych regionach”. To może wydawać się dobrą wiadomością w mającym poza tym posępny wydźwięk raporcie, aczkolwiek portal »EurActiv« spiesznie dodaje, że spadek emisji Europy „nie powinien być powodem do świętowania”, gdyż w znacznej mierze można go przypisać pogorszeniu się koniunktury gospodarczej. Najbardziej niepokojąca jest jednak prognoza przedstawiona w studium, jak cytuje portal »EurActiv«, wedle której „ciągły coroczny wzrost doprowadzi ‘prawdopodobnie’ w roku 2100 do wzrostu temperatury na świecie rzędu 3,2-5,4 stopnia”. W ten sposób znaleźlibyśmy się poza progiem 2 stopni, którego przekroczenie, zdaniem Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), oznaczałoby osiągnięcie niebezpiecznego poziomu globalnego ocieplenia. Więcej informacji: http://www.earth-syst-sci-data-discuss.net/7/521/2014/essdd-7-521-2014.html

Kraje

Belgia