Rada osiąga porozumienie w sprawie perspektywy finansowej
Szansa na sprawne przejście od szóstego do siódmego programu ramowego zwiększyła się we wczesnych godzinach porannych w dniu 17 grudnia, kiedy europejscy liderzy przerwali posiedzenie Rady w Brukseli, aby ogłosić zawarcie porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013. Po ponad 30 godzinach "niezwykle skomplikowanych negocjacji", jak je określił Przewodniczący Rady Europejskiej i brytyjski premier Tony Blair, europejscy przywódcy uzgodnili maksymalny budżet UE w wysokości nieco przekraczającej 862 miliardy euro na okres kolejnej unijnej tak zwanej "perspektywy finansowej". Kwota ta jest o 22 miliardy euro niższa od kompromisowego projektu prezydencji luksemburskiej przedstawionego w czerwcu i o 273 miliardy niższa od pierwotnej propozycji Komisji złożonej w 2004 r. Patrząc z perspektywy skutków dla działalności badawczo-rozwojowej UE, kompromis nie oznacza podwojenia przedkładanego początkowo przez Komisję budżetu 7. PR. Jednakże ostateczne porozumienie, zaproponowane przez prezydencję brytyjską jeszcze przed szczytem brukselskim, stanowi, że "środki finansowe UE na badania powinny [...] być zwiększane tak, aby do 2013 r. były o 75 procent wyższe w ujęciu realnym niż w roku 2006 r." Rada poparła również propozycję Komisji dotyczącą ustanowienia we współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym mechanizmu finansowania badań i rozwoju, obejmującego wspólne ponoszenie ryzyka, w wysokości do 10 miliardów euro. Szefowie europejskich państw i rządów uzgodnili także stworzenie "funduszu adaptacji do globalizacji", służącego wspieraniu pracowników, którzy stracili pracę w wyniku globalizacji. W reakcji na porozumienie Przewodniczący Komisji José Manuel Barroso przyznał, że nie daje ono "wszystkiego, czego żądała Komisja", ale podkreślił: - Jest to bardzo ważny polityczny sygnał dla Europy. Europa uniknęła paraliżu. Europa znów ruszyła z miejsca. Koszty braku porozumienia byłyby ogromne. Przewodniczący Barroso mówił dalej: - Boję się, że nadal mamy do czynienia z brakiem równowagi między zadaniami powierzonymi UE, a środkami finansowymi na ich wykonanie. Musimy otwarcie powiedzieć obywatelom, że oszczędności uzgodnione przez Państwa Członkowskie mają konsekwencje. Z takim budżetem nie będzie można zrealizować pewnej części zamierzeń. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell sprawiał wrażenie nastawionego mniej filozoficznie do wyników obrad szczytu niż jego partner z Komisji, gdy ostrzegał, że porozumienie jest jedynie początkiem negocjacji. - [...] porozumienie osiągnięte przez Radę to nie koniec procesu. Oznacza ono początek ostatniego etapu negocjacji z Parlamentem Europejskim i Komisją. Nie przesądzając przedwcześnie stanowiska, jakie zajmie Parlament Europejski uważam, że stanowisko Rady jest nadal bardzo różne od prezentowanego przez Parlament Europejski. Prezydent Francji Jacques Chirac określił jednakże porozumienie jako dobre dla Europy, mówiąc, że Tony Blair wykazał dużo odwagi w trudnej sytuacji politycznej. Także nowa kanclerz Niemiec Angela Merkel była powszechnie chwalona za jej kuluarowe działania na rzecz osiągnięcia kompromisu.